IT Salary in Poland

Check the Live Updates

#1 Ntiative People – Julia Jaskuła. Jak rozpocząć pracę jako Rekruter IT?

June 27, 2022

W pierwszym odcinku Ntiative People prowadząca, Patrycja Iwanowska, przeprowadza wywiad z Julią Jaskułą – Rekruterką IT w firmie. Tematem rozmowy są początki w Rekrutacji.

Patrycja: Dzisiaj porozmawiamy o Twoich początkach w Rekrutacji i odpowiemy na pytanie “Jak zacząć przygodę w tej branży?”. 🙂

Julia: Dokładnie – mam nadzieję, że moje odpowiedzi będą przydatne. 😉

 

Jak zaczęła się Twoja praca rekrutera?

Moja praca w Ntiative zaczęła się tak, że przyszłam na staż organizowany przez firmę, który zaczął się w sierpniu tamtego roku i trwał przez trzy miesiące. Potem przeszłam na UoP i tak już zostałam, bo bardzo mi się tu podoba. Niebawem rusza kolejna edycja naszej Akademii, więc zachęcam wszystkich do wzięcia udziału, bo to super doświadczenie.

 

⬇️ Posłuchaj wywiadu na YouTubie ⬇️

 

Intership Academy to faktycznie fajna inicjatywa dla nowych rekruterów, także super, że Ci pomogło! Może opowiesz nam jeszcze jak wyglądały Twoje pierwsze kroki, jak uczyłaś się panować nad wszystkimi zadaniami, które dostawałaś i powiesz kilka słów o szkoleniach, które odbyłaś?

Początki – jak wszędzie – były trudne, bo było to dla mnie coś nowego. Miałyśmy dużo szkoleń, które wprowadzały w Rekrutację, pokazywano nam jak wygląda “sourcing” [poszukiwanie kandydatów] i uczono technologii. Każda z dziewczyn miała swoją dziedzinę, z której były przeprowadzane szkolenia – to było bardzo przydatne. Pamiętam też, że uczestniczyłyśmy w tzw. “screenach” [rozmowach] doświadczonych dziewczyn z kandydatami, więc dzięki temu pierwsze kroki były łatwiejsze.

 

Z jakich początkowych sukcesów cieszyłaś się najbardziej?

Jak już po wszystkich odbytych szkoleniach mogłam napisać do swojego pierwszego kandydata – i wiedziałam, co napisać – to pierwszym sukcesem na pewno było to, że mi odpisał. Kolejny sukces następował, gdy kandydat chciał się umówić na screena – wtedy była pełna euforia. 😉

 

Jak uczyłaś się approachować [kontaktować się] kandydatów? Miałaś jakieś sposoby?

Miałam super dziewczyny u nas w pracy, którym wysyłałam moje approache, zawierające opis firmy i podstawowe informacje, które kandydat musi wiedzieć. Pewnie byłam męcząca, ale jednak chciałam, żeby wszystko było ładnie zrobione. 😉  Tak więc, drogą dedukcji uczyłam się tego, co approache miały zawierać – dziewczyny doradzały mi, które części powinnam usunąć, a jakie powinny się znaleźć w mojej wiadomości – i przynosiło to efekty.

 

Super! A co było dla Ciebie najtrudniejsze?

Najtrudniejsze właśnie były te początki, jak jeszcze nie do końca wiedziałam o co chodzi z każdą technologią (i pewnie do tej pory nie wiem wszystkiego ;)) i musiałam znaleźć takiego kandydata, który będzie spełniał wszystkie technologiczne wymagania klienta.

 

Skoro rozmawiamy o technologiach to może powiesz mi jak się ich uczyłaś?

Miałam z nich szkolenia i też dziewczyny, które miały już spore doświadczenie w Rekrutacji IT, dużo mi pomogły. Zawsze jak czegoś nie wiedziałam, chciałam się dowiedzieć więcej, bądź miałam do czynienia z technologią, która np. nie pasowała do roli, to właśnie od dziewczyn z pracy dowiadywałam się, że ta technologia to jest zamiennik tej, której szukam – i już spokojnie mogłam approachować danego kandydata.

Więc technologii głównie uczyłam się na szkoleniach w Akademii, ale też sama czytałam różnego rodzaju artykuły na ten temat. Jak pracowałam z daną technologią to po prostu wyszukiwałam w Internecie o niej artykuły i czytałam na bieżąco, żeby to ogarnąć. 😉

 

W marcu zostałaś naszą top rekruterką RPO miesiąca i miałaś aż dziewięć “placków” [skrót od “placementów”, czyli zatrudnień kandydatów na stanowiskach klienta]. Po ilu miesiącach od rozpoczęcia udało Ci się osiągnąć taki sukces i czy uważasz, że ten sukces osiągnęłaś szybko, czy raczej nie?

To było w marcu, a staż zaczęłam w sierpniu, więc po jakichś siedmiu miesiącach mi się to udało i bardzo się z tego cieszę. Nie wiem czy to szybko – wszystko zależy od tego, z jakim klientem się pracuje. Ja przez pierwszy miesiąc pracy byłam tylko “sourcerem” [osobą, która szuka kandydatów dla klienta, ale nie prowadzi tych kandydatów przez poszczególne etapy rekrutacji – zajmuje się tym ktoś wyznaczony od strony klienta], więc nie robiłam tak naprawdę żadnych approachy.

Aktualnie pracuję z klientem, dla którego miałam możliwość zatrudnienia aż dziewięciu osób w jednym miesiącu, więc to tak naprawdę zależy od tego z jakim klientem się w danej chwili współpracuje.

 

Rozumiem, że sukces w głównej mierze zależy od klienta, ale czy sama robiłaś coś ekstra? Coś dodatkowego, poza codzienną pracą, aby ten sukces osiągnąć?

Mogę powiedzieć to ze swojego własnego doświadczenia z klientem, z którym w tym momencie współpracuję – jest bardzo dużo kandydatów, którzy sami aplikują na dane stanowisko. Wcześniej byłam na projekcie, gdzie robiłam screeny i miałam ich na przykład 10 w miesiącu. Teraz ich liczba sięga nawet do 90 – ale naprawdę muszę cały dzień nad nimi siedzieć i mieć ich po osiem czy dziewięć dziennie, żeby się z tym wszystkim wyrobić. Wcześniej miałam też mniej czasu na source, bo skupiałam się na aplikacjach, ale teraz właśnie skupiam się również na tym, żeby source’ować więcej.

Sukces jest też uzależniony od roli. Rola IT posiada różne technologie, które muszą wpasować się w wymagania klienta, więc ciężej jest znaleźć odpowiednią osobę na tę rolę. Ja aktualnie pracuję z rolami miękkimi, więc jest mi łatwiej.

 

A od czego zależy taka duża ilość screenów, o której wspomniałaś? Czy ma na to wpływ pora roku?

Dobre pytanie. 😉 Większość osób, które aplikowały to są osoby z zagranicy i wydaje mi się, że w tym przypadku nie jest to zależne od pory roku – te osoby przyjeżdżają do Polski i chcą pracować, a że również studiują i zbliżają się wakacje… no więc, może coś z tą porą roku jednak jest związane. W wakacje każdy szuka pracy z możliwością zostania w firmie na dłużej, więc może właśnie teraz jest taki dobry czas, żeby coś zacząć.

 

Czy mogłabyś opowiedzieć o jakiejś wpadce czy błędach? W szczególności takich początkowych, które przeżyłaś w firmie pierwszy raz. Jak sobie z nimi radzić?

Na początku pomyłki zdarzały mi się częściej, bo wszystko chciałam robić szybko. Z jednej strony zwracałam uwagę na to, co robię, a z drugiej jednak zdarzały mi się potknięcia, takie jak pomylenie imion kandydatów. Teraz uważam, że to nie jest jakaś wielka wpadka, ale wtedy myślałam inaczej. Jak tylko zorientowałam się, że się pomyliłam to od razu pisałam kolejną wiadomość z przeprosinami. Z perspektywy czasu widzę to jako dowód na to, że nie mam ustawionej żadnej automatycznej wiadomości, a kandydat ma pewność, że rekruter pisze do niego samodzielnie.

 

A jak u nas w firmie pracuje się nad tym, aby takich błędów uniknąć bądź sobie z nimi radzić? Jak w ogóle postrzegane jest u nas popełnienie błędu?

Każdy ma prawo popełniać błędy. Nieraz są one większe, nieraz mniejsze. Przynajmniej raz w miesiącu u nas w firmie staramy się celebrować takie wydarzenie jak “Fuck-ups Day”. Podczas takiego spotkania wszystkie teamy zbierają się, aby poopowiadać o wpadkach i pomyłkach, które im się przydarzyły, oraz porozmawiać o tym, jak następnym razem do nich nie dopuścić. To wszystko już później jest obracane w żart, bo te sytuacje są już rozwiązane. Jednak na samym początku na pewno każdy taką wpadkę przeżywał i mogła to być dla tego kogoś chwila grozy. 😉

C C++ Developer Salary Comparison - B2B

 

Wspomniałaś o tym, że od razu po zauważeniu błędu napisałaś ponownie do kandydata; i była to dla niego wiadomość, że nie jesteś automatem. Czym się kierujesz podczas rozmów z kandydatami, żeby mieli pewność, że mogą na Ciebie liczyć i że oferujesz coś fajnego?

Każdego screena zaczynam od mini “small-talku”, żeby przełamać barierę z kandydatem, bo właśnie ta komunikacja też jest bardzo ważna. Następnie przechodzę do opisu firmy – chcę jak najwięcej o niej opowiedzieć, przedstawić to, czym się zajmuje – oraz do opisu stanowiska, aby przekazać kandydatowi jak najdokładniejszy obraz jego przyszłych obowiązków. Myślę, że to są najważniejsze kwestie.

Liczy się też rzetelność – nie opowiadam kandydatowi byle czego, tylko przedstawiam jak najlepiej tę ofertę. Wspominam też o wszystkich benefitach, które oferuje firma, zadaję pytania administracyjne, typu wynagrodzenie czy notice period, co też ułatwia późniejsze dopasowanie kandydata do stanowiska.

 

A jakbyś się teraz postawiła w roli kandydata, to jak myślisz – które z tych informacji oni cenią najbardziej?

Kandydaci chcą dowiedzieć się jak najwięcej na temat firmy i stanowiska. Jeśli dzwoniłby do mnie rekruter to ja najbardziej ceniłabym wspomnianą rzetelność i uprzejmość – czyli sposób, w jaki rekruter ze mną rozmawia. Screen to nie jest działanie z góry narzucone czasowo, żeby tylko je “odhaczyć”. Screen ma za zadanie nawiązać fajny kontakt z kandydatem. Zakładamy, że ten screen to nasza pierwsza wspólna rozmowa; podczas umawiania interview’sów będą kolejne, więc fajnie jest mieć dobre stosunki z kandydatami. Bardzo się cieszę, gdy dzwonię do kandydata, żeby umówić interview, a on od razu rozpoczyna rozmowę od “Cześć, Julia!”, bo ma zapisany mój numer. To jest miłe, więc jakbym była kandydatem to też zwracałabym uwagę na tę uprzejmość i rzetelność informacji.

 

Jakich rad udzieliłabyś osobom, które dopiero zaczynają swoją przygodę z rekrutacją?

Na pewno bycie otwartym na nowe doświadczenia. Przede wszystkim też należy nie bać się popełniać błędów. Fajne jest to, że można aplikować na staże, a nie bezpośrednio do pracy – tak jak ja zaczynałam, więc taka coroczna Akademia w firmie to naprawdę super inicjatywa. Jeśli ktoś chce nauczyć się rekrutacji, branży IT, i nie tylko – bo rekrutowanie to nie tylko role IT, ale również role miękkie – to Akademia na pewno jest czymś, co z całego serca polecam.

 

To wszystko na dzisiaj, bardzo Ci dziękuję! 🙂

Ja też dziękuję, było bardzo miło! 🙂

 

SEE JOBS C C++ Developer

Related Posts